Dziś ciężki dzień w pracy, bo miałam być z moim opiekunem…
miałam. Powinien zaprowadzić mnie do innego hotelu, gdzie planowo powinnam
pracować za barem od 12-15, następnie od 18-20:30, po czym mam pół godzinki na
dojście do mojego hotelu i robotę od 21 do 24 w pubie. Napisał SMS-a, że muszę
dojść sama…
No nic. Jak już mówiłam, „trza se radzić”. Wzięłam mapę,
popytałam i dotarłam sama.
Sama też byłam na placu boju. Teraz mam przerwę do 18, a w sumie do 17:30 bo
muszę przecież znowu dojść do innego hotelu… Trochę lipa – wiem, no ale co
zrobić.
I tak jestem dumna z siebie. Nie będę zgrywać światowca –
jestem z małej wioseczki, pierwszy raz w nowym miejscu, więc odnalezienie się w
nowym miejscu nie jest dla mnie bułeczką z masełkiem. No cóż – małymi krokami do
przodu.
Wszyscy pytają, jak Malta, jak zwiedzanie itp. Ludziska
kochane – ja tu dopiero szukam „sama siebie”. Dajcie się wdrożyć, wyspać choć odrobinę, poszukać dostępu do neta, zjeść coś,
poszukać sklepu, poznać ludzi, którym można zaufać – na buszowanie po wyspie
przyjdzie czas niebawem.
Nie chcę udawać przed Wami, że jest lekko i „co to nie ja”. Jestem tylko Basią
z Będargowa (nie wstydzę się, że mieszkam na wsi :-P uwielbiam ten mój „koniec
świata” i pola dookoła). Piszę sobie bloga niczym pamiętnik, delektuję się
widokami, staram cykać foty, czytać o podróżowaniu i kombinować co nie co
(pozdrawiam Mariusz!). Wszystko w swoim czasie.
Nie mówię nic o tęsknocie – wiadomo, że jest.
![]() |
Home. Sweet home <3 ! |
Są i miłe, i złe chwile. A to jakiś chamski klient, a to
maszyny nie działają, a to przyjeżdża dostawa, której nie mogę odebrać
osobiście, czego dostawca nie może pojąć i wyżywa się na mnie (jakże by inaczej
:). Ale… uwielbiam słyszeć ten piękny, cudowny, kochany… język polski! Kiedy
słyszę, uśmiecham się i mówię „przelotem”: „Dzień dobry! Chwila konsternacji ze
strony przybyszów… moment zawahania, zastanowienia… i dopiero po chwili
odpowiedź: „Dzień dobry!”
Spotkałam małżeństwo z okolic Krakowa. Bardzo miło słyszeć
słowa zrozumienia i powodzenia.
Co mówią o Polakach :
11. Notorycznie mylą Poland z HOLAND… - standard.
Nie wiedzą, gdzie leży Polska (zwykle, choć nie wszyscy).
22. Jeśli ktoś zna Polskę to kojarzymy się (póki co) z pysznym żurkiem, Gdańskiem i (UWAGA) najlepszymi praktykantami
(w sensie pracowitości i obowiązkowości
) TAK 3MAĆ :-D Trzeba godnie reprezentować kraj, a jak!
Dziś nie mogę złapać neta na komputerze (NAWIASEM MÓWIĄC:
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE BUCIKOWI ZA POMOC W ZAKUPIE ŚWIETNEGO LAPTOPO-TABLETA(-U?).
Spisuje się (odpukać – OK) . Dzięki Wojtek – jesteś wielki! Tyle razy, ile mi
pomogłeś, to chyba nikt nie zliczy :-* ).
Specjalne pozdrowienia dziś dla Sandry kuzynki – sorki, że nie
odpisuję, ale dziś mam jakiś problem z netem (jak już wspominałam). Grafiku
jeszcze nie znam – jak tylko będzie gotowy – napiszę:-* Bardzo chcę się
spotkać, ale sama widzisz – póki co, partyzantka (jak to na Malciee). Zero
konkretów, chillout, wieczny zwis.
Wiecie jaka jestem – do bólu dokładna i odpowiedzialna (do
przesady), więc dla mnie taki styl „zwisowaty” jest czymś obcym, z czym muszę
się oswoić. Może kiedyś wyluzuję… Ale nie sądzę, że w takim stopniu, jak reszta
tutaj :-P.
Zmykam zaraz do roboty. Muszę coś jeszcze ogarnąć ważnego i
dowiedzieć się, jak jutro pracuję… Oczywiście nic nie wiem. :-P Caaaałe
maltańskie nieogranięcie… Boże, daj cierpliwość.
Do usłyszenia!
Miło, że zaglądacie i piszecie do mnie. Zawsze to potężne
wsparcie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz