Najpiękniejsze miejsca na Karaibach - St. Vincent i Wallilabou - part 2

Karaiby.  St. Vincent i Grenadyny. Wyspa Saint Vincent. Wioska Wallilabou. Same nazwy geograficzne pewnie niewiele Wam mówią, prawda? Rzucam więc hasło: "Piraci z Karaibów" i... prawie wszystko jasne? Zapraszam na wyprawę w magiczne miejsce i w doborowym towarzystwie. 


W towarzystwie Johnnego Deepa - pasuje? :-)

Saint Vincent  to wyspa, która należy do państwa Saint Vincent i Grenadyny (co zresztą ładnie widać na mojej pocztówce przywiezionej właśnie stamtąd - prawy dolny róg :-)
 
Mapa - pocztówka z Karaibów - fot. własna.
St.Vincent leży w archipelagu Małych Antyli na Morzu Karaibskim. W tym rejonie, szczególnie zapadła mi w pamięć urokliwa wioska Wallilabou.


Wioska utrzymuje się głównie z turystyki. Tubylcy robią wszystko, by wykorzystać sukces filmu z Johnnym Deepem.

W Wallilabou nie można przeoczyć baru (restauracji?), w której serwują wyjątkowo smaczną pinacoladę. To bardzo słodki koktajl alkoholowy. Iście karaibski. Łatwo przyrządzić pinacoladę samemu w domu. Wystarczy jasny rum, mleczko lub śmietanka kokosowa, sok ananasowy i kruszony lód. Nigdy jednak nie uzyskamy tego samego smaku, co na Karaibach. Tamtejszy soczysty ananas i aromat świeżego orzecha kokosowego to coś nie do opisania. Do tego efekt orzeźwienia po takiej pinacoladzie w karaibskim upale i mamy niewiarygodne wspomnienie, którego nie sposób powtórzyć i odtworzyć w innych warunkach (zwłaszcza polskich). Zapomniałabym! Pinacolada podana na taaaaaakim stole - totalny nokaut!   

Zrób to sam w wersji karaibskiej, czyli stolik z muszli i kamieni.

W tym samym lokalu intryguje wystrój wnętrza. To coś w rodzaju małej izby pamięci (na kształt małego muzeum) poświęconej filmowi "Piraci z Karaibów" i jego bohaterom. Ocenię zwięźle i będę szczera. Pomysł - świetny! Realizacja - absolutny kicz i tandeta! Co tu dużo mówić - oceńcie sami.

Czy to ma być Jack Sparrow? Trochę przeraża...

Delikatnie mówiąc, "nie do końca" wykorzystano potencjał kręcenia w zatoce superprodukcji "Pirates of the Caribbean".


Szkoda, że ekspozycja jest tak tandetna i zaniedbana. Już ja bym się za to wzięła :-) !
Prócz wystawy, bar-izba na plaży "zaprasza" wszystkich olbrzymią polską flagą tuż nad wejściem. 

Musiałam się podpisać!


Niesamowite! Na Wallilabou znajdziecie mój podpis! :-) A nade mną Honorata Skarbek (Honey).

Już jutro ciąg dalszy spaceru po Wallilabou. 
  • Jesteście ciekawi, jakie nietypowe marzenie udało mi się spełnić na St. Vincent?
  • Odkryjecie ze mną sekrety zdjęć do "Piratów z Karaibów"? 
  • Chętnie obejrzycie moje prywatne fotki skałki pirackiej? 
Zróbcie pinacoladę (lub chociaż kawę) i jutro wieczorem zajrzyjcie tu do mnie. 
Zapraszam (wraz z Johnnym Deepem :-P - rzecz jasna).

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz