Wczorajszy widok przy przystanku na plażę Ghajn Tuffieha :-) |
Chyba coś mi się stało, bo trzeci dzień ból nie odpuszcza (stosuję różne sposoby, ból już nieco się zmniejszył, ale nadal nie daje za wygraną).
W pracy totalne cyrki, bo podczas kolacji nie można włączyć maszyn z wodą dla gości, co oznacza, że serwować wszystkim musi BAR. Wykłóciłam dziś jednak, że zamykam okienko przy basenie o godzinie 17, zamiast o 18.
Taaak, tak - właśnie w tym okienku serwuję - tym oblepionym kartkami :-) |
CYRK. Przywykłam.
W hotelu kradzieże, więc... włączono w pewnych miejscach kamery. To poufna informacja, więc nie zdradzam więcej szczegółów. Osobiście mi to "lotto", nie mam powodów do niepokoju, ale może pomoże to w walce z perfidnym złodziejstwem. OBY. Ja tam wszystko zamykam w sejfie i śpię - póki co - spokojnie.
W sobotę mam chyba wolne, więc planuję ze znajomymi jakiś atrakcyjny wypad :-) Następna sobota - lecę nad wodą <3
TO BE CONTINUED...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz